Podróże

Pierwszy wyjazd naszym Hymkiem

Tegoroczne wakacje okazały się dla nas mocno stacjonarne. Pomijając fakt covidowego uziemienia to koniec lipca zaowocował powiększeniem naszej rodziny o małego szkraba, a co za tym idzie ciężko było zaplanować jakiś wyjazd. Niemniej, jak się okazało, to nie był koniec zmian. Pod koniec września powiększyliśmy się ponownie, tym razem o czterokołowy pojazd, który zyskał miano Hymka.

Hymek to HymerCamp 46 na podwoziu Fiata Talento. Tak, dobrze się domyślacie, kupiliśmy kampera. Postanowiliśmy zatem skorzystać z ostatnich uroków ciepła i wybrać się na mazury. Wybór oczywisty bo padło na Bieńki. Chyba nikogo nie zdziwi jak powiem, że rok bez Bieniek jest rokiem straconym. Spakowaliśmy się na szybko i w drogę.

Nasz Hymek jest jednym z najmniejszych kamperów ale uwierzcie, że i tak sporo w nim miejsca w środku. Spokojnie w czwórkę dawaliśmy wieczorami radę. Jego rozmiar jest jednym z wielu plusów, mieści się na zwykłym miejscu parkingowym a co za tym idzie zaparkować można wszędzie. Jego 67 koników mechanicznych sprawie, że podróż trwa dość długo bo nie jest on torpedą. Niemniej można się w każdej chwili zatrzymać i mieć swój „domek” pod ręką, a uwierzcie z maluszkiem, którego trzeba przewijać i karmić jest niezastąpione.

Pogoda nam się trafiła, wyjazd się udał, Hymek sprawdził. Nie pozostaje nic innego jak czekać na kolejny sezon 🙂

Jak zawsze parę zdjęć z wyjazdu.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.