Muzyczny Zlot Camperowych Dinozaurów w Bałtowie – relacja
Ci co nas znają, wiedzą, że jesteśmy dość spontaniczni. Czasem potrafimy podjąć szybką decyzję i za dwie godziny już jechać w drogę. Można zatem rzec, że decyzja, która zapadła tydzień wcześniej jest dobrze przemyślanym planem. Czyli śmiało możemy napisać, że zaplanowaliśmy swój udział na Muzycznym Zlocie Camperowych Dinozaurów organizowanym przez CamperTeam Świętokrzyskie.
Bałtów, chyba najbardziej kojarzony jest ze swojej atrakcji jaką jest JuraPark – Bałtowski Kompleks Turystyczny. Mieliśmy okazję zwiedzać go w tym roku na X Pikniku Rodzinnym CamperTeam i także tu organizowany był ten zlot. Jeśli posiada się dwa szkraby na pokładzie to owa lokalizacji nie jest niczym innym jak tylko dodatkowym atutem do podróży. Dodatkową kuszącą atrakcją miałoby zwiedzanie Browaru Bałtowskiego i niższa cena na piwo. Czy trzeba dwa razy namawiać?
Muzyczny Zlot Camperowych Dinozaurów, jak już sama nazwa mówi, miał być muzyczny. Brzmienia miały być w klimacie country. Nie powiemy, że słuchamy owy gatunek ale przecież liczy się dobra zabawa! Właśnie w tych dźwiękach spędziliśmy sobotni wieczór. Zagrała dla nas Grupa Whelles of Steel Band. Fajne kawałki do słuchania, przytupywania a nawet tańczenia. Dostaliśmy płytę, którą wzbogaciliśmy autografami. Tomek nie mógł sobie odmówić sprawdzenia pedal steel guitar i pamiątkowego zdjęcia z Jerzym Dudkiem.
Przewidziano także konkurs na najlepsze przebranie i wystrojenie kampera w klimacie Dzikiego Zachodu. Hmmm, mieliśmy nie robić nic bo i czasu mało ale no przecież kapelusze można kupić. A już jak kapelusze to może coś więcej. Tak więc znowu postanowiliśmy się zabawić i coś przygotować. Trochę kartonu, trochę deseczek, tu gitara, tu światełka i Saloon jak ta lala. No dobra jeszcze trochę wesołej twórczości plakatówkami i koń na biegunach. A by zapomniała, nie zabrakło oczywiście odpowiedniej nuty i Stefana 😀 Lubimy się bawić w takie rzeczy i samo wymyślanie i przystrajanie jest dla nas frajdą. A gdy jeszcze innym się podoba to uśmiechy nie schodzą nam z ust. Nasz Saloon został doceniony przez jury konkursu i zajęliśmy drugie miejsce. Dzięki czemu mogę się cieszy z polaru CamperTeamu 🙂
Jak już wspomniałam, skorzystaliśmy z możliwości zwiedzenia Browaru Bałtów i posłuchania ciekawego wykładu prowadzonego przez browarnika. Nie omieszkaliśmy także spróbować ich piwa. Na nalewaku mają pięć rodzajów piwa, lager – Czarcia stopka, pils – Serce smoka, pszeniczne – Tajemnica wiedźmi, apa – Zmiana Warty i propolisowe – Pieśń Pszczoły. Nam najbardziej smakował lager, który polecamy!
Zlotowe kampery zostały rozlokowane na CamperPark Bałtów, który jest położony 50 metrów od stoku narciarskiego. Jak przystało na tego typu miejsca, dostępny był zrzut szarej wody i nieczystości, pobór czystej wody i oczywiście dostęp do energii elektrycznej. Nawierzchnia jest utwardzona i to dobrze. Ciężko było w nią wbić szpilki od podłogi. Jeśli byście się tam wybierali to gorąco polecam owe miejsce.
Tym razem nie zwiedzaliśmy całego parku. Odbyliśmy krótką wycieczkę po oceanarium i zajrzeliśmy do Parku Dinozaurów, spędzając chwile na zabawie na placu zabaw. A i zajrzeliśmy do muzeum dinozaurów. Cały kompleks już poczuł jesień i przyozdobiony został odpowiednio. Zwierzaczki z siana, kukurydziane snopki i masa dyni robiły swoje.
Spontaniczny wypad na Muzyczny Zlot Camperowych Dinozaurów możemy zaliczyć do bardzo udanych. Super zabawa, cudowni ludzie i przemile spędzony czas. Bo powiedzcie gdzie w niedzielę rano można do śniadania dostać grzane wino albo smakować przepyszne grzanki lub tort? Tylko na takich zlotach!
Także powrót możemy zaliczyć do niespodziewanych i ciekawych. Po drodze pękł nam pasek od alternatora, co wymusiło nie zaplanowany postój. W teorii mieliśmy pasek zapasowy, który okazał się niestety za krótki ale tu się puknęło, tam użyło siły i po dłuuuużej przerwie dotarliśmy do domu.
Zapraszamy do galerii!
Więcej zdjęć znajdziecie na naszym Instagramie @przygody_hymka!